W filmie denerwowała mnie tylko jedna rzecz, niestety bardzo istotna - z jakiej racji główny bohater tak bardzo zauroczył się tą dziewczyną? Zwykła nastolatka o przeciętnej urodzie, bez żadnych wyróżniających ją cech, zachowująca się w sposób stosowny do swojego wieku. Nic w niej ciekawego, intrygującego, porywającego, naprawdę zupełnie nic, co tłumaczyłoby, czemu starszy facet obdarzony jakąś tam inteligencją zwróciłby na nią krztynę uwagi, a co dopiero dostał na jej punkcie obsesji. Czekałam na jakiś moment, który choć trochę wyjaśni jego fascynację nią, niestety nie nadszedł.