Ale ta średnio mi do gustu przypadła, ta historia z rodzinką była dla mnie męcząca po prostu, Susan Sarandon ratowała sytuację. Na bardzo dużą pochwałę zasługuje natomiast ścieżka dźwiękowa. Dawno nie spotkałam się z tak dobrą oprawą muzyczną w komedii rom. Ode mnie 5-6/10.
Nie wiem w ogóle, czemu ten film określa się mianem komedii romantycznej. Niewiele ma z nią wspólnego. Susan Sarandon osobiście bardzo mnie irytowała, to jak dla mnie jedna z jej najsłabszych ról. Co do ścieżki dźwiękowej, zgadzam się, że jest świetna.