PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=758925}

Gniew

Romans
6,2 3 333
oceny
6,2 10 1 3333
3,7 9
ocen krytyków
Gniew
powrót do forum filmu Gniew

Pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy w 20 minut scenariusz potrafi drastycznie zmienić moją ocenę filmu. Dlaczego?

Przez ponad godzinę scenarzysta, reżyser i aktorzy rozrysowują bogaty profil psychologiczny ofiary molestowania. Ofiary, która nie otrzymała pomocy, nie miała okazji "przeżyć" swojego dramatu i rozwiązać dawnych konfliktów w zdrowy sposób. Spory potencjał, by dać widzowi przydatną lekcję.

Zamiast niej otrzymujemy jednak fantasmagorie oparte o pokrętną, chrześcijańską wykładnię. Morał jest taki, by uporać się z sytuacją samemu (nagrywarka to przecież doskonały terapeuta!) i w milczeniu (przecież bohater powiedział, lecz pomocy nie otrzymał!), najlepiej poprzez wybaczenie swojemu oprawcy, a Bóg już załatwi wszystko za Ciebie. Zabrakło chyba tylko nadstawienia drugiego policzka!

Chyba nie muszę wyjaśniać (chociaż patrząc na wysokie oceny chyba jednak muszę), że w rzeczywistości świat tak nie działa, a rozwiązanie, jakie podaje scenarzysta wydaje się idealnym przepisem, na pielęgnowanie pedofilii (nie tylko wśród kleru) i zamiatanie jej pod dywan.

Chociaż podobała mi się bardzo gra aktorska, klimat, rozrysowanie postaci, to za tak chory "morał", nie mogę dać lepszej oceny. Może i to tylko fantazja reżyserska, ale proszę nie zapominać, że ludzie się sztuką inspirują. A inspirowanie się bohaterem "Gniewu" to gotowy przepis na dramat w prawdziwym życiu!

ocenił(a) film na 8
SignoreMichavelli

Nie no, lepiej ro*** komusz czaszke mlotkiem :)

ocenił(a) film na 9
SignoreMichavelli

Zainteresował mnie Twój punkt widzenia, aczkolwiek się z nim nie zgadzam. Jednak każdy ma swój własny sposób odbierania przekazu filmu, szczególnie jeśli jest to film, który ewidentnie ma mieć coś do przekazania, tak jak Gniew.
Ja przez cały film czekałam na ten moment "oczyszczenia", w którym bohater wybaczy nie tyle co sprawcy, co samemu sobie. Gdyby tego zabrakło, chyba poczułabym, może nie zawód, ale jeszcze większy żal nad postacią Malky'ego, która już i tak była bardzo tragiczna. Główny bohater spowiadając się swojemu sprawcy, pomógł sobie- nie jemu. Księdz żyjący w beztroskiej bańce, wydawało się, że wyparł to co zrobił przed laty temu chłopcu, a może i większej ilości dzieci, którym robił to nawet dużo później (niewiadomo), a nawet jeśli nie- nie przeszkadzało mu to wieść zakłamany żywot człowieka "czystości", który każdego dnia rozgrzeszał ludzi, a sam potrzebował największego rozgrzeszenia. Kiedy Malky wyspowiadał mu się, ksiądz nie poczuł gryzącego sumienia dlatego, że zostało mu przypomniane czego się dopuścił, a dlatego, że usłyszał, że jego ofiara mu wybacza. I od tego momentu, to nie on -Malky miał nosić w sobie to niesprawiedliwe poczucie winy, a ten który się obrzydliwego czynu dopuścił. I to nie on(cały czas piszę o Malkym) go będzie teraz oto oskarżać, ale sam powinien się osądzić. Ksiądz tej odpowiedzialności nie wytrzymał i dokonał samospalenia, bo zadośćuczynienie względem siebie jest dużo trudniejsze niż wobec drugiego człowieka.
Jednak to nie ksiadz był najważniejszy i właściwie to jego postać, aż do zakończenia mnie niewiele interesowała. Skupiona byłam na krzywdzie głównego bohatera, który odczuwał wstyd i wspomaniane poczucie winy za coś co nie było jego winą. Będąc dzieckiem, w swojej trudnej sytuacji, nie dostał wsparcia matki, więc przestał ufać komukolwiek, ale najbardziej sobie. Cały tragizm jego postaci, widział na filmie chyba każdy. I gdyby nie zdobył się na ten akt wybaczenia, nikgdy nie pozbyłby się "demonów" swojej przeszłości. Dokonując zemsty nie odczułby ulgi, a stałby się jeszcze bardziej nieszczęśliwy. Żeby odzyskać wolność musiał zdać się na czyn dużo trudniejszy, niż morderstwo, pobicie czy jeszcze inny rodzaj zemsty. Musiał zdać się na akt miłości wobec tego, którego najbardziej nienawidził, czyli nie księdza, a wobec samego siebie. Przyznać się samemu przed sobą, że cierpi i potrzebuje pomocy i zdobyć się na pierwszy krok, by zacząć autoterapię- czyli na tą finałową konfrontację. Myślę, że to był właśnie przekaz tego filmu, który może przecież odnosić się do każdej napotkanej krzywdy, czy to spotkanej w dzieciństwie czy w dorosłym życiu- że nie zaznamy nigdy spokoju, jeżeli nie porzucimy naszej nienawiści i i nie wybaczymy sobie i innym.
I myślę, ze to nie był film o całym procesie terapii i pozbywania się traumy, ale o początku tego procesu i właśnie o tym, że główny bohater postawił pierwszy krok, by zacząc naukę bycia szczęśliwym.
I film według mnie nie ma wcale moralizatorskiego chrześcijańskiego wydźwięku, a dobry, życiowy przekaz. Po prostu klimatem (przez miejsce akcji i symbolikę) jest chrześcijański.

ocenił(a) film na 7
ladymiss778

Ja zgadzam się z obiema stronami. Zakończenie nie podobało mi się, nie fakt wybaczenia, ale to, co na sam koniec zrobił, ksiądz. Wybaczenie to nic innego jak zrzucenie ciężaru z siebie na kogoś innego, w tym wypadku nie tylko fakt przebaczenia, ale przede wszystkim konfrontacja bezpośrednia. Dla mnie idealne by było, gdyby tuż po konfrontacji, zjawiła się Policja lub coś podobnego, bo nagłe („mordercze”) poczucie winy duchownego, było co najmniej mocno naciągane. Film trochę ucierpiał w moich oczach przez zakończenie, ale nadal uważam go za dosyć dobry.

ladymiss778

To, że zemsta nie przynosi ulgi, to widać na przykładzie tego gościa chłodzącego za głównym bohaterem. Zabil swojego prześladowcę i po latach niby sobie wszystko w głowie ułożył. Ale wystarczyła drobna słowna prowokacja i okazało się, że gniew i zranienie nie ustąpiły ani o milimetr. Uczucia po prostu siedziały głęboko, schowane pod plaszczykiem religijnego belkotu.
I zgadzam się z poniższym komentarzem - film nie był o sciganiu pedofilii, ale o tym, z jaką traumą zmagają się ofiary i o tym jak trudno jest wybaczyć, zarówno sobie jak i oprawy. A zarazem jak bardzo jest to konieczne by móc pójść naprzód.

ocenił(a) film na 7
SignoreMichavelli

Wybacznie ma tutaj tylko znaczenie dla ofiary i krzywdzącego, w ogóle nie odnosi się do zwalczania pedofilii. Film opowiada o emocjach ludzi, nie o ściganiu przestępców seksualnych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones