ja też daję 10/10. Strasznie uwielbiam go w tej roli najlepsze było w 3 części Włądcy Pierścieni gdzieś tak na końcu, wtedy już wybuchła ta wojna Grindolu z Mordorem. I Legolas załatwił tego wielkiego słonia a krasnolud:
- ale to się liczy jako jeden.
Śmiałam z tego strasznie :D
Orlando Bloom to elf wszechczasów;-) a Peter Jackson świetnie dobrał obsadę, bo czytając "LOTR" tak właśnie sobie wyobrażałam Legolasa. Smukły długowłosy blądas, raczej poważny, świetny łucznik, a Orlando zrobił z niego posać kultową. Lecz nie zgodzę się , że to była jego najlepsza rola. Bardzo fajnie zagrał w "Królestwie niebieskim" czy w "Troji". Tam jego postać to naiwny kochaś Parys i takiego go właśnie wykreował. Oczywiście świetny był w "Piratach..." Johnny Deep go nie przyćmił. Wiec ogólnie pozytywnie go odbieram