nie ma nowych filmów, pomijajac piratów.nikt go nie chce. nastala nowa era ładnych twarzy (efron pattinson) i blooma w niej nie ma
Chyba mi nie powiiesz ze ten caly Pattinson jest ladny.No to juz Orlando jest 100000 razy ladniejszy...
Okres przestoju i słabszych propozycji miał nawet Leonardo DiCaprio, który obecnie jest uznawany za jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Hollywood. Ot choćby wymienię dwa filmy, które ten aktor nakręcił po „Titanicu” : „Don`s Plum”, którego międzynarodową dystrybucję sam próbował powstrzymać, czy „Człowieka w żelaznej masce” za rolę, w którym wygrał niechlubną nagrodę, czyli Złotą Malinę w kategorii Najgorszy ekranowy duet filmowy, bo zagrał w tym filmie braci bliźniaków. Ale to się nie tyczy Orlando Blooma. Temat ten napisał ktoś, kto zupełnie nie orientuje się w jego planach zawodowych. Orlando Bloom związany jest co najmniej z trzema filmami nie tylko jako aktor odtwarzający główne role, ale również jako producent na przykład filmu „Fools Rush In”(premiera w 2010 r.),w którym zagrają Liam Neeson i Javier Bardem. Orlando wystąpi także w filmie kryminalno-sensacyjnym „The Red Circle”, którego produkcja już trwa, a premiera planowana jest na przyszły rok. Znajduje się także w obsadzie superprodukcji „Hobbita”, którego premiera odbędzie się 2011 r. A w przyszłym miesiącu będzie premiera światowa „New York, I Love You”, w którym zagrał u boku Christiny Ricci.
A to, że teraz się o nim mniej słyszy to nie znaczy, że nie pracuje. Orlando w 2008 roku nagrywał reklamy samochodów Toyoty oraz żele do włosów firmy „Shiseido”, której produkty reklamowała nawet Angelina Jolie. W 2007 roku zagrał w teatrze w sztuce „In celebration”. Poza tym wspiera różne organizacje, które niosą pomoc potrzebującym, jak UNICEF oraz fundacje na rzecz ochrony środowiska. Tylko w zeszłym roku pojechał w tych sprawach do Rosji, Nepalu oraz na Antarktydę. Występował w różnych programach, które nagłaśniały te problemy. Wspierał w kampanii prezydenckiej w USA Bacacka Obamę. Nakręcił dwa filmy, w których zachęcał do głosowania na niego oraz zatrudnił się jako wolontariusz w jego sztabie wyborczym.
Skąd taki pomysł, że nikt go nie chce w filmach? Przez te kilka miesięcy po zakończeniu pracy na planie "Piratów" mniej pracował, bo chciał sobie ODPOCZĄĆ od ról filmowych, co nie oznacza, że w tym czasie nic nie robił - udzielał się w organizacjach na rzecz ochrony środowiska, wspomagał działania na rzecz podniesienia standardu życiowego ludzi z najbiedniejszych regionów świata. W międzyczasie zagrał w sztuce teatralnej, kilku reklamach, (co już wyczerpująco opisała użytkowniczka powyżej) a jakiś czas temu posypały się oferty filmowe i powrócił do normalnego toku pracy.