Klimat, klimat, klimat. Tym stoi ten serial. Twórcom udało się wykreować naprawdę spójny, sensowny i może nawet fascynujący świat. Mieszaninę baśni i świata z epoki rewolucji przemysłowej. Do tego sama historia jest posępna, smutna i wciągająca. Piękne zdjęcia, nienachalna, stonowana muzyka z intrygującym motywem przewodnim. Wizualnie i warsztatowo to jest to cudeńko, nie wiem czy nie najlepsze w tym roku.
Aktorsko już nie jest tak różowo. O ile postaci drugoplanowe dają radę ( świetny J. Harris). O tyle pierwszoplanowo jest tylko poprawnie. Orlando ,,Legolas" Bloom po raz kolejny udowadnia że jest tylko rzemieślnikiem. Jego postać nie angażuje aż tak mocno jak powinna. O dziwo partnerująca mu Cara Delevingne wypada zaskakująco dobrze. Jej postać jest ciekawa, niejednoznaczna. No i jej uroda idealnie pasuje do postaci którą gra. Można powiedzieć że aktorsko wreszcie ,,rozwineła skrzydła", bo do tej pory była często tylko ozdobnikiem w fiklmach w których grała.
Mam nadzieję że nie skasują tego serialu bo to jedna z najciekawszych rzeczy jakie ostatnio wyszły.